Hmmm... trudno zrozumieć jak scenariusz może sprawić landszaft, skoro odnosi się do całkiem innej "materii" wyrazu...
Trudno pogodzić mi się z tą krótką krytyką.
Moim zdaniem film kierowany jest do widzów nastawionych bardziej metafizycznie do rzeczywistości. Momentami ckliwy. Ale nigdy nie powiedziałabym, że jest nudny.
Akcja bez migoczących obrazów nie świadczy jeszcze o tym, że nic na ekranie się nie dzieje. Fakt, dla osoby odbierającej rzeczywistość bez zastanowienia, ta forma komunikacji
Piekło-niebo, piekło-niebo, piekło-niebo... (mazureQ)